Wiosna za oknem budzi nas słonkiem i zalotnym śpiewem ptaków. Oglądając rabatki kwiatowe i inne upiększające otoczenie naszych domów rośliny, z każdym spacerem widzimy wychodzące z zimnej – cokolwiek zimowej jeszcze ziemi, nowe życie. O! … tu jeszcze wczoraj nie było pąków, tu przebiły się przez korę tulipany, to natomiast … koniecznie muszę to przesadzic w inne miejsce! Choć wiosna przychodzi falami ciepła – jak dziewczyna dająca bezmiar nadziei i szczęścia, by zaraz, za chwilę, schłodzić zapędy zalotnika, tak i wiosna potrafi fuknąć kapryśnym przymrozkiem, a nawet śniegiem. Wynik jednak tej gry od zarania dziejów jest znany: po kapryśnej wiośnie nieuchronnie zawita lato, a zalotna dziewczyna i tak komuś odda swe serce. Na wszystko jednak przychodzi właściwy czas – cieszmy się więc z pokorą rytmem jego trwania. Czas również wspomnieć, że 5 lat temu ukazało się pierwsze wydanie Wieści. Trudno nam – osobom zaangażowanym w ich tworzenie, ocenić tych 59 wydań. Najwłaściwszą ocenę dokonujecie Państwo sami. Przyznam jednak, że życzliwość Czytelników, która do nas dociera oraz fakt, że Wieści znikają natychmiast niemal z miejsc kolportażu, jest dla nas największą zachętą do tej społecznej pracy. Dziękuję wszystkim Państwu, którzy napisali choć jeden wyraz do Wieści, dziękuję tym którzy nadesłali choć jedno zdjęcie, dziękuję tym którzy tak bezinteresownie wspierają nasze wydatki w drukarni oraz tym którzy cierpliwie znoszą, wydawałby się czystą „fanaberię” swoich bliskich, jaką dla wielu jest praca społeczna na rzecz naszej małej ojczyzny.
W imieniu Redakcji:
Sławomir Rutkowski